Pierwszy Cesarz i tajemnica jego grobu. Archeolodzy boją się wejść do środka

Pierwszy Cesarz Qin, czyli Qin Shi Huang, zapisał się w historii Chin jako człowiek, który zjednoczył ten kraj. Nawet po śmierci jego osoba wzbudza ogromne zainteresowanie, a po części wynika to z miejsca spoczynku jego ciała.
Pierwszy Cesarz i tajemnica jego grobu. Archeolodzy boją się wejść do środka

Mówimy o postaci, dzięki której doszło do zakończenia Okresu Walczących Królestw i zjednoczenia Chin. Pierwszy Cesarz miał na koncie także inne osiągnięcia, między innymi w postaci usprawnienia działania administracji, modernizacji armii czy unifikacji pisma oraz waluty. 

Czytaj też: Rzymska osada była znacznie większa niż przypuszczano. Naukowcy znaleźli nieznany wcześniej budynek

Mimo upływu ponad dwóch tysięcy lat wciąż znajdowane są fizyczne dowody potwierdzające działania legendarnego władcy. Mowa na przykład o pozostałościach fortyfikacji uznawanych za swego rodzaju wstęp do budowy Wielkiego Muru Chińskiego. Istotną rolę w usprawnieniu działania kraju odegrał też powstały wtedy system dróg.

Oczywiście Qin Shi Huang był również postacią kontrowersyjną, ponieważ zarzucano mu stosowanie metod rządzenia bliskich despotyzmowi. Pierwszy Cesarz miał przy tym dość nietypową obsesję: dążył do bycia nieśmiertelnym. Paradoksalnie, zdaniem historyków to właśnie z tego powodu mógł umrzeć.

Pierwszy Cesarz Qin dokonał zjednoczenia Chin i miał wielkie zasługi dla kraju, choć jednocześnie część historyków uważa go za władcę wysoce despotycznego

Za przyczynę jego śmierci uznaje się zatrucie rtęcią. Chiński władca najprawdopodobniej zażywał eliksiry zawierające ten pierwiastek, wierząc, iż może w ten sposób zyskać życie wieczne. Współcześnie wiemy, że taki pomysł był – delikatnie mówiąc – niezbyt trafiony. Zatrucie rtęcią prowadzi do rozległych uszkodzeń obejmujących organy wewnętrzne i cały układ nerwowy.

Po śmierci Pierwszy Cesarz spoczął w mauzoleum budowanym rzekomo przez 38 lat z udziałem 700 tysięcy osób. Obiekt ten znajduje się pod nasypem z ziemi i kształtem przypomina odwróconą piramidę. Jej wymiary wynoszą 515 na 485 metrów, a prowadzone wokół wykopaliska odsłoniły do tej pory tysiące artefaktów. Zalicza się do nich wykonane z terakoty posągi wojowników, koni czy muzyków, a także drewniane rydwany bojowe.

Czytaj też: Neolityczny sztylet z Lubelszczyzny. To znalezisko wpływa na historię naszych ziem

Znacznie większym wyzwaniem okazuje się wejście do środka. Z jednej strony naukowcy obawiają się, że ewentualne wykopaliska mogłyby doprowadzić do uszkodzenia mauzoleum. Z drugiej, wniesienie do środka zanieczyszczeń mikrobiologicznych mogłoby mieć fatalny wpływ na znajdujące się w środku szczątki oraz różnego rodzaju przedmioty. Poza tym archeolodzy obawiają się narażenia na kontakt z rtęcią, która najprawdopodobniej znajduje się wewnątrz.

Mimo to mamy pewne pojęcie na temat przybliżonego kształtu całej konstrukcji. Skany radarowe wykazały, iż w środku znajduje się swego rodzaju pałac o imponujących wymiarach. Wydaje się, iż zlecając budowę mauzoleum Pierwszy Cesarz dążył do utworzenia siedziby, w której miałby rezydować po śmierci. Co ciekawe, kiedy przeprowadzono pomiary dotyczące stężenia rtęci, to okazało się, że w środku normy są wielokrotnie przekroczone. Co więc się tam znajduje?